No nie wiem.
Vincent van Gogh, miłośnik absyntu, obciął sobie ucho. Kto wie, co takiemu ogrodnikowi przyjdzie do głowy. Gotów wyciąć wszystko, co posadził i będzie bida.

Bożenko, świetny ten ziołownik w szachownicę. Pozwolisz, że zgapię pomysł? Też mam ziółka, ale bardzo się wzajemnie zarastają.
A wracając do czarnego bzu, to będąc kiedyś w Bieszczadach piłam z niego nalewkę.

Absynt mojego eM jeszcze niedokończony jak zaczniemy się "dziwnie" zachowywać, to będzie oznaczać, że nasz absynt, dokończony i działa no nie będę wnikać w szczegóły, ale nalewki z czarnego bzu też mamy z kwiatów i z owoców robimy różne, potem stoją sobie i czekają najstarsze nalewki to mamy chyba z 2016 roku

Nalewek nie produkujemy, ale M latem kupił absynt gdzieś w sklepie, nawet ze stosowną szklaneczką . Trzeba było z czymś rozcieńczać, mnie nie smakował. O ile sobie przypominam goryczy się nie wyczuwało. Wyczytałam że zawiera jakieś substancje psychoaktywne . Ja zniosłam kontakt z owym absyntem bez uszczerbku na zdrowiu . Ponoć Francuzi lubią ten trunek.

Bożenko, dzięki za linki

Podczas pracy w ogrodzie i sprzątania lubię słuchać różne podcasty. Z Historią bez cenzury zawsze jestem na bieżąco. Niektórych gorszy ten kanał, ale ja go bardzo lubię. A co

Znasz odcinek o Vincencie?

https://youtu.be/KmpBd_-mzEU?si=HYLhyWEiZgx4e3xS