Bożenko, dziękuję za te "dzikie spódnice" Bardzo mnie to zajęło, podoba mi się podejście do kobiecości u tej Pani.
A w naszych ogrodach jeszcze dużo kolorów, ja swoje papryczki już zebrałam, ale mam takie, które nie wyrosły, a trwają. Zabiorę do domu na parapet, może jeszcze puszczą do mnie oczko. Podobno najlepiej owocują w drugim roku.
Jak ci pozytywnie zazdroszczę ziemi nawilżonej. U nas jak zwykle susza deszczu brak.
Ja też od piątku przesadzałam, miałam rozsiane rośliny po różnych rabatach szczególnie jeżówki, zawilce i astry.
Trudno wykopałem że sporym Darkiem i przesadzałam. Jeszcze zostały mi lilie do uporządkowanie.
Wiosna nigdy człowiek nie wie gdzie co rośnie.
Ha, ha, ha (to w odpowiedzi na "mało widziałam") Juziu i Agnieszko ta fioletowa to odmiana Loran, nie jest szczególnie plenna, ale za to nadrabia kolorem (ulubionym z resztą )
Patrycjo tak, razem z ziarnkami w piekarniku w temperaturze do suszenia ale w zeszłym roku. W tym coś mi się nie udało z tą odmianą. A potem zmieliłam w młynku do kawy ostatnie zapasy zużyłam kilka dni temu właśnie.
Haniu to ciekawy pomysł z tymi papryczkami "niedorobionymi", w doniczkę i do domu może spróbuję Aniu - dziękuję Danusiu - tak, po prostu je suszę, łodyżki na sznureczek i "do góry nogami", o ile można mówić o nogach w stosunku do hortensji
Elu ja rozrysowałam sobie każdą rabatę osobno i wszystko co wkopuję, zapisuję nazwy, dzięki temu, przynajmniej orientacyjnie, wiem gdzie co rośnie, często idę do ogrodu jak kierowniczek budowy z długopisem i kajecikiem a właściwie skoroszytem, ale lubię słowo kajecik i wykreślam, albo nanoszę zmiany.
Aniu ma klasyczny smak i nie czuję różnicy w porównaniu z czerwoną, pod warunkiem, że aura pozwoli jej dojrzeć Ate żółte to jakiś gratisik nasienny, nawet nie wiem jak się nazywają, paluszkami (bo drobne jak Poupilla) do góry
Dzisiaj zrobiłam czteropak z jednorocznych jeszcze kwitnących dalii:
i zakupiłam tylko 30 hiacyntowych cebulek (odwyk mi nie potrzebny, chyba zdrowieję )
Z tydzień walczę z przetoką ustno-zatokową po wyrwaniu górnej szóstki, co za przyjemność
Pozdrawiam wieczornie
Bożenka kłopotów około zębowych bardzo współczuję. Przetoki, suche doły i zęby przyrośnięte do kości szczęki znam dobrze. Wg mnie najgorszy ból świata to zębowy.
Ja już nie zapisuje gdzie co sądzę. Jak sadzę cebule albo obcięte byliny
To wbijam patyki żeby widzieć że coś rośnie i żeby nie deptać.
Dalie śliczniutkie
I te hiacynty też się dobrze zapowiadają.
Takie pajęczyny z gąsienicami opanowały wiosną dużo drzewek w zieleni miejskiej. Okropnie to wyglądało, bo rośliny szybko marniały. Dobrze, że u Ciebie tylko jeden rozchodnik ucierpiał.