Witaj
Juziu z pięknej Kruklandii, bardzo mi miło, że do mnie zajrzałaś
.
Agnieszko dobrze, że niczym Bridgertonowie, a nie jak jakiś "czeski film", w którym nie wiadomo o co loto
. Pomidory wstawiłam w donicach do szklarni na początku kwietnia, chowaliśmy je na noc w tzw letniej kuchni, a do ziemi poszły 2 maja i kilka zimniejszych nocek podgrzewaliśmy im atmosferę farelką, coby nie zmarzły
. Cynie wzeszły nawet ładnie, choć też trochę się ociągały. Może wysiej jeszcze raz? W tamtym roku robiłam dosiewki chyba nawet w lipcu, więc spokojnie teraz jeszcze można. Za to astry, suchołuska i nawet aksamitka kapryśne są w tym roku
... ale zobaczyłam mega warzywnik i przepadłam w wątku 
Ale się przegryzłam i nie połamałam zębów tyle, że mi wyschły całkiem od szerokiego uśmiechu. Bo nie tylko oglądam, ale i czytam dokładnie, uwielbiam Twoje słowo pisane 