Moim zdaniem jest nie do uratowania. Zawansowanie brązowych igieł sugeruje, że sytuacja rozwinęła się praktycznie w całym drzewie. Gdyby nie to, że żywicę puszcza na całej wysokości pnia można by było ogolić od dołu suche i górę jeszcze zielonkawą ratować.
Masz sto procent przekonania, że to jodła, a nie świerk? Bo jodły trochę inaczej układają gałązki. Jeśli igły są kłujące, a nie miękkie to na stówę jest świerk. Do tego te wypływające żywiczne strużki z wielu miejsc wskazują moim zdaniem na szkodnika żerującego w korze i pod nią w drewnie. Jeśli to świerk to najprawdopodobniej kornik zaatakował drzewo i należałoby go jak najszybciej wyciąć i usunąć z ogrodu. I liczyć na to, że pozostałe jeszcze nie zostały zainfekowane szkodnikiem. Jeśli jednak jest to jodła również mogła zostać zaatakowana przez korniki bo to pasożyty drzew iglastych. Możesz jeszcze dla potwierdzenia oddłubać kawałeczek kory taki min 5/10 cm i zobaczyć czy są pod nią na niej i na drewnie ślady tunelików po larwach Ale na zdjęciu niestety tak to wygląda biorąc pod uwagę ilość tych wycieków.