Też miewam podobne rozterki z nadmiarem warzyw oraz problemami z ich jak najdłuższym przechowywaniem. Kupiłam suszarkę do grzybów i kroję marchewkę, pietruszkę, selera i pora i suszę w suszarce. Przechowuję w szczelnie zamknietych szklanych słojach. Natki kopru, lubczyku i pietruszki w kolejnym słoju a cebulę też osobno. W miarę potrzeb biorę po garści z każdego słoja, wrzucam do młynka albo moździeża, dodaję sól morską i mam swoją wegetę bez tej wszechobecnej chemii. Robię też kostki rosołowe i pastę do zup. Wszystkie warzywa trę, siekam, kroję, wrzucam do woka, daję olej lniany i wodę, dużo soli i resztę przypraw i duszę na wolnym ogniu aż woda wyparuje. Następnie traktuję blenderem i część na szybsze wykorzystanie pakuję do słoiczka po musztardzie i trzymam w lodówce a resztę w foremkę na kostki lodu albo jakieś małe pojemniczki do zamrażarki. Zimą jak wrzucœ taką kostkę do zupy to od razu pachnie mi działką