Witaj Pawle
tak,to prawda pokrojem bardzo podobna jest do araukarii.Wiosną dodatkową ozdobą są jej piękne długie śnieżnobiałe przyrosty 'świeczki'.

Marzenko, a ja się zastanawiam, czy zwykłej czarnej na Oregon nie wymienić
Piękna jest ta sosna i z pewnoscia warto mieć ja w ogrodzie

Jolu,wybór należy do Ciebie.Moim skromnym zdaniem Oregon Green jest bardzo ładna,nie pisałam wcześniej,że igły jej są lekko wykręcone ...w moim przypadku tempo wzrostu jest ważne,bo miejsca u nas już bardzo mało do sadzenia iglaków ,a pokusy duże...

Pozdrawiam Marzena

Aaaa wykręcone igły to jej dodatkowa atrakcja
Ogladałam jesienią, ale nie kupiłam, własnie ze względu na to, ze drzewa będą coraz wieksze i miejsca mniej ..... teraz żałuję
Oby do wiosny z pewnoscią się pojawi.

U mnie stała cały sezon w doniczce i już miałem zamiar pozbyć się jej, ale chyba wreszcie znajdę dla niej miejsce
Jolu - im prędzej zamiana, tym lepiej! Później ciężko korzeni się pozbyć. Ekspert od wykopywania Ci to mówi hehehehe

Paweł a czym zasłużyła sobie, że miałeś wątpliwości, czy sadzić czy się jej pozbyć? Bo mam ją na liście zakupów czytam pochlebne opinie tylko wszędzie widzę młode egzemplarze, ciekawe co z niej wyrośnie

Sosna urokliwa, ja mam do Ryk 75 km hmmmm pomyślę

Ja mam dużo dalej i już od dawna myślę nawet mapę sobie wydrukowałem z droga do celu

Przemku, jeśli wybierasz się do Sulejowa - dowiozę

Justynko nie ma co się zastanawiać

Jola dzięki za propozycję
Ale ja do Ryk się wybieram to z pewnościa na samym oregon green nie poprzestanę, a do Sulejowa niekoniecznie