Justynko, to jest słoneczne miejsce?
nie łączyłabym kostrzew z tojeścią, tojeśc musiałabyś podlewać dość mocno, a kostrzewom może to zaszkodzić w nadmiarze, zwłaszcza jesienią i zimą nie lubią nadmiaru wigoci.
Duże rochodniki mają fajne odmiany, może sobie pooglądasz w necie: np niewysoka czerwonolistna chyba Vera Jameson (to zdaje się z rozchodników karpackich Sedum telepium, one są mniej zawarte niż Sedum Spectabile), no i sam rozchodnik olbrzymi właśnie. Np. czerwonolistny karpacki przed bukszpanami a jakiś wysoki olbrzymi z jasnymi liści z tyłu, plus kostrzewy i bukszpanowe kule w środku.
A miskanty, nie gniewaj się, ale mnie się tak sobie tam podobają. Może jeden gdzieś koło tej kuli na pniu, ale tak w szpalerze trawy zlewają się ze sobą. Przynajmniej na zdjęciach. Z z boku faktycznie ciekawiej to wygląda niż od frontu. A może w realu ciekawiej niż na zdjęciach. Ale czegoś brak, jakiegoś kontrastu, podkreślenia.
Justynka a może zamiast co drugiego miskanta hortensja???
Mam w donicy hortensje z gracillimus i i ślinię się na ich widok Myślę jak ich nie oddać teściowej...
dużo już zostało powiedziane, ale jeśli można swoje trzy grosze wrzucić to popieram przedmówczynie i przedmówców, że tam gdzie doniczka koniecznie kula bukszpanowa, cudo na kiju zostaw, brzegiem koniecznie żurawki tak jak radzi Sebek, i to jakieś o jaśniutkim slicznym bursztynowym kolorze, ale się nagadałam
buźka
____________________
beata - Dla odmiany czas na zmiany... ..."Świadomość, że wszystko co robię, mogłabym robić lepiej wcale mi nie przeszkadza..."