O widzisz... jak różnie to z tym jest.
Ja w listopadzie to wiem, że zima dopiero będzie...to tak jakoś inaczej.
A teraz to niby wiosna, ale słońca nie ma i się doczekać go nie mogę. To mnie dobija.
Justynko, dla mnie też gorszy listopad. I styczeń. I luty. A teraz już marzec, więc spoko! Już sobie sieję na parapet, cośtam kiełkuje, co chwilę jakieś nasiona wrzucę do koszyka, od razu czuć że wiosna za pasem