Zostałbym przy parkowych różach, rosną szeroko i nie potrzebują podpór.
Nie ma tu wymienionej róży Ascot, a warto o niej pomyśleć, szybko rośnie i pięknie się krzewi. Obficie kwitnie i dość szybko powtarza. Kwiaty są urokliwe i nie tak podatne na deszcze jak na przykład kwiaty Red Eden.
Kolorystycznie zgrałaby się Eden Rose, rośnie szybciej i wyżej niż Red Eden
Elmshorn też sobie często chwalą.
Zamiast Elfe może The Pilgrim?
Podoba tonacja, ale angielka chyba bardziej odporna na mrozy.
Inne angielki też można wziąść pod uwagę, bo dobrze sobie u nas radzą.
Na przykład Mary Rose, klasyczna już róża, ale wciąż chętnie kupowana i chwalona za wigor, dobre powtarzanie i siłę wzrostu.