Ja niestety przestałam wysiewać cokolwiek w domu. Zawsze się narobiłam, a efekt był mizerny. Wszystkie jednoroczne wysiewam w połowie kwietnia wprost do gruntu do zamykanego rozsadnika, dodatkowo przykrywam ziemię włókniną. Wszystkie rozsady z gruntu są o wiele mocniejsze, a kapusta siana nie za wcześnie nie jest tak mocno wyciągnięta. Pikuję ją dwa razy: duże, parolistkowe siewki pojedynczo do donic, a do gruntu dopiero wtedy, jak zawiązują środkowe liście w łebki. Na ogół jest to czerwiec/lipiec – kapuchy wtykam wszędzie tam, gdzie nie mam pomysłu na coś innego. I sadzę je wtedy bardzo głęboko, tym samym skracając nieco nogę. Wypraktykowałam też, że sadząc ją lekko nachyloną, po pewnym czasie uzyskuje się efekt, jakby tej wysokiej nogi nie było, a rozeta jest tuż przy ziemi. Przynajmniej raz opryskuję środkiem chemicznym przeciw gąsiennicom, a także bardzo często wodą z ludwikiem i octem. Wszystkie co ciekawsze kapuchy pokazywałam już w moim wątku...
Ten olbrzym jest już wszystkim znany - i jest najlepszym przykładem na kapustę "bez nogi"... (te z tyłu, to moje

)
I takie mniej dorodne... (zawsze jest loteria, co wyrośnie i jakie duże...)