Też gratuluję kwitnienia Kasiu. U Ciebie kwitnie o dość nietypowej porze. Ja swoje o tym czasie albo i wcześniej daję na odpoczynek i oszczędnie podlewam . W lutym wyrastają pędy i zakwita. Malutka uwaga . Kliwia nie wyrasta z cebuli a ma kłącza ( takie grube korzenie trochę podobne do takich jak mają storczyki ) . Przesadzałem osobiście .

teraz o tych kłaczach to i ja wiem, odkąd mam ją u siebie

Mam pytanie. Mam od kilku lat kliwię, której kwiaty były na bardzo krótkich łodyżkach ( prawie schowane w roślinie). Oprócz tego ,,produkowała" dużo nowych roślinek słabiej przy tym kwitnąc. Przesadziłam nowe rośliny do nowej doniczki. Przestawiłam ją w inne miejsce i przestała w ogóle kwitnąć. Co powinnam zrobić? Jakie popełniłam błędy w uprawie. Przeczytałam cały wątek o kliwiach i nie znalazłam odpowiedzi.
Ewa

Może nie miała okresu spoczynku w zimie ? powinna mieć niską temperaturę około 10 stopni, jak agapant. Wtedy zmobilizuje się do kwitnięcia.

Może masz jakąś piwnicę chłodną?

Inne przyczyny braku kwitnienia:

- za dużo miejsca mają korzenie, czyli za wielka donica
- za mało światła
- ciagłe przekręcanie na oknie
- za dużo nawozów
- za dużo odrostów osłabiających ":chęć" do kwitnienia bo dają siłę nowym roślinkom.
- nie obcięty stary kwiatostan
- może za mokro? ale to nie decydująca przyczyna

Dopasuj sobie przyczynę

Ponieważ kliwia kwitnie pod koniec zimy (luty, kwiecień) , w chłodnym miejscu wykształca pąk, wtedy ją przenosisz do temp. pokojowej w półcień.

Tak jest Ewo - podstawowa sprawa to okres spoczynku. U samej góry też napisałem. Doszedłem do wniosku ze kliwie nie lubią przesadzania a raczej ciasne doniczki. W jesieni daję je do piwnicy gdzie jest temperatura 10 stopni i prawie nie podlewam . Na początku lutego przenoszę do ciepłego pokoju (często tam w piwnicy wypuszczają pąki ) i za chwilę zakwita. Kliwia nie lubi mocnego światła . W tamtym roku tak kwitła.

Analizując posty, dochodzę do wniosku, że kilka przyczyn by się sprawdziło. Przez kilka lat stała w raczej chłodnym pokoju.Rzadziej używanym. Rozrosła się pięknie i dorodnie, więc przeniosłam ją do innego, ogrzewanego pokoju. Nie miała też okresu spoczynku. Teraz znowu przeniosłam ją na pierwotne miejsce. Zastanawiam się tylko, czy rozsadzić ją. W doniczce mam 3 dość duże rośliny. Czy zostawić tak jak jest i na przyszły rok po okresie spoczynku zakwitną 3 rośliny razem byłoby pięknie.
Pozdrawiam i dziękuje za rady. Ewa

Nie przesadzaj jej.

Tak zrobię i z wielką cierpliwością będę czekać na kwiaty już chyba w przyszłym roku.
Pozdrawiam Ewa

Teraz masz ją w chłodzie?

Od kilku dni jest w słabo ogrzewanym pokoju, około 15 stopni. Czy przenieść ją do chłodniejszego?