...jestem już...miałam wątpliwą przyjemność trochę czasu spędzić w szpitalu buuu do sześcianu...nie pisałam ale podglądałam Wasze wpisy i rożne wątki...no nie ma to ja zacząć nowy rok z przytupem...
...detoks przymusowy ma się rozumiec...
..teraz sobie pofolguję bo jestem w domku! sama ! z piesiem brzy boku - niestety chorym - dzisiaj byłam na pogotowiu weterynaryjnym na zastrzyku.... ma chorą łapkę ....