No to jakaś nie teges

Zrobiłam wg.przepisu...ba....na palcach chodziłam jak się piekł...zakazałam oddychac...i ? po wyłączeniu piekarnika sernik zrobił trrrrrrrr i siadł na 2 cm.Potem poszłam aż na spacer po tlen,tak mnie wkurzył.
Chyba jestem sernikooporna

bo inne ciasta mi wychodzą.
Podejdę do tematu jeszcze raz,kiedyś tam i z tego przepisu.
No żeby mi sernik podskakiwał? Co to to nie