do tej cudownej kobiety, to mi dużo brakuje
ale mój mężuś, faktycznie zakochany w swoim ogrodzie, ba nawet bezkrytyczny jest, więc jak ja marudzę, to nieźle go frustruję
Krysiu no jakoś widzisz tak jest, że jestem babcią i do tego córcia późno zdecydowała się na dzieci
wnusia Gabrysia, jak była mniejsza i siedziałyśmy z córką obok siebie, to tak patrzyła raz na mnie, raz na nią, bo podobne jesteśmy, takie same włosy i fryzury i coś tam sobie maleństwo dumało, że coś jej nie pasuje
uwielbiam ją
U mnie lobelia przezimowała, w zeszłym roku wsadziłam jedną sadzonkę na próbę, odbiła ładnie po zimie, ma zwartą kępkę, tylko nie widzę, żeby zbierała się do kwitnienia i teraz nie wiem, czy jeszcze nie czas na nią, czy może tylko w liście poszła
Megi, no to super, kolejna dobra wiadomość o lobelii
myślę, że ona tak teraz zabiera się do kwitnienia i do późnej jesieni, poczekaj...chyba cię zaskoczy
o rany, Joasiu, jak popatrzyłam aż mnie zatkało, takie cudo, aż się zjeść chce, cudnie uchwycona ta róża
a co to za piękność? takie w Anglii mnie zachwycały, kolor pudrowany róż