Miniaturowa horti, szafirki, hiacynty i jedne żonkil (drugi złamałam..) czekają na Wielkanoc. Na razie malutkie, czekam aż troszke podrosną będą stały na komodzie przy stole.
Piekne zakupy...a mi się nosa za drzwi dzisiaj nie chciało wyściubić przez to zimno;(
Podsunęłąś mi pomysł...bo przecież wierzbę mandżurską mam u siebie...
Wpadnę później, bo mam nadzieję, że pokażesz coś jeszcze...