Też tak jak ty nie byłam kiedyś przekonana do tych irysków, ale gdy zakwitły po raz pierwszy wczesną wiosną w niewielkiej odległości od żółtych krokusów, byłam zachwycona. Mam niestety tylko te z pierwszego zdjęcia. Szukałam jesienią innych kolorów, ale w sklepach nie było. Może w tym roku bardziej mi się poszczęści. One się wspaniale rozrastają.

Łucjo, zazdrościłam Ci oczaru tak bardzo, że nie wahałam się ani chwili, jak zobaczyłam kwitnący krzew w sklepie w dużej donicy. On jest chyba z tych "zwykłych", pospolitych, kwiatki ma nieduże. Wydaje mi się, że Twój ma większe i bardziej intensywne w kolorze.
Iryski prześliczne, nigdy nie wsadzałam, bo gdzieś wyczytałam, że marzną u nas. A Twoje zdjęcia, zwłaszcza po tegorocznej zimie temu przeczą. Były jakoś okryte?

Gabrielo,kwitnienie oczara takie sobie chyba z powodu donicy i młodości,one kwitną z roku na rok coraz ładniej,irysków niczym nie okrywałam .

Pozdrawiam Łucjo, chora byłaś?

Witaj Aniu,jestem zdrowa,ale ładna pogoda była i święta idą ,szkoda czasu siedzieć przy komputerze ,dzień za krótki .,

masz rację Łucjo, pozdrawiam

Ja również życzę spokojnych i wesołych świąt Wielkiej Nocy

Wszystkiego dobrego,
jajka wielkiego malowanego
zielonej łączki, na której zajączki
jedzą makowce i pasą owce,
szalonego i wyjątkowo mokrego Śmigusa Dyngusa
oraz samych słonecznych, spedzonych w ogrodzie dni

Niech te dni Chrystusowej Pamiątki obfitują we wszelkie dobro, w nadzieję i wiarę.
Niech umacniają i radują ducha, a serca czynią pięknymi jak ogrody.



Z najlepszymi życzeniami oraz radosnym Alleluja

Dzidka.