Po spotkaniu w Goczałkowicach było już blisko do Łucji, więc zajechaliśmy tam z wielką przyjemnością

Czekała Łucja z mężem Adamem i dziewczyny z tzw. "grupy angielskiej" czyli Dzidka, Jasia i Ela, bo jak wspominałam wcześniej - dwa lata temu byłyśmy razem na prywatnym wyjeździe po Anglii. Wyjazd zorganizowała Marta (nie ma jej na zdjęciach).
"Angielskie dziewczyny"
od lewej Dzidka, Łucja, Ela, Jasia w cudownym ogrodzie Łucji
Front ogrodu przypomina cudowne angielskie założenia ogrodowe. Widać rękę mistrza i niewiarygodną ilość gatunków, ale skomponowancych z jakimś zamysłem. Jeśli granatowe kwiaty, to mają zółte tło itp. Bardzo piękne kompozycje i wszystko rośnie mimo niezbyt dobrej gleby. Kompost tutaj stale jest w użyciu.