Tak. U mnie.
Sama się zdziwiłam, że kasztan tak szybko ruszył. Od dwóch sezonów grabie liście i palę, w zeszłym roku pierwszy raz kwitł, bo w poprzednich latach pąków było zero, a liście od razu brązowiały. Ale jestem już mądrzejsza i dbam by zdrowo żył. W zeszłym roku szerszenie sobie w nim gniazdo zrobiły, potem je zabetonowałam i drzewo się już ładnie zasklepiło. Kasztan rósł tu jak się wprowadziliśmy i był mocno przycięty-my już go nie ruszymy. Kasztan to centralne miejsce w ogrodzie i nie wyobrażam sobie go wyciąć, choć rośnie zbyt blisko domu.
A co u mnie w ogrodzie? ..no cóż, pomału zaczęłam latać z aparatem, pokażę więcej miejsc w moim lesie, nornice troche zrobiły spustoszenia, ale poza tym wszystko przezimowało, aż w szoku jestem, najbardziej się cieszę z roślin wsadzonych w zeszłym roku np magnolii i azalii, w wątku o projekcie rabaty zamieściłam trochę zmian, będę trochę zmieniać w ogrodzie, przez zimę sporo czytałam. Wrzosowisko jest w trakcie prac, poza tym ogrodzę przedogródek bukszpanem, i część ogrodu jałowcem "meyer", kwitną u mnie narcyzy i tulipany, inne też cebulowe, byliny też się budzą do życia, ogród po zimie nie wygląda zbyt atrakcyjnie, ciężko mi się nieraz na niego patrzy jak się napatrze na ogrodowiskowe zakątki. Ja na efekty dzisiejszej pracy muszę jeszcze trochę poczekać. Na szczęście czas szybko leci : )
zdjęcie przedstawia kasztana w całej krasie (poprzednie lata):