Na wstępie zamieszczam zdjęcie mojej sośnicy, która rośnie u mnie 15 lat i tak wyglądała w zeszłym roku
Jest to moja ulubiona roślina. Dlaczego?
Bo lubię i cenię sobie rośliny, które bardzo wolno rosną i wymagają opieki.
Bardzo starannie okrywam ją na zimę. Przez pierwsze parę lat wyglądała niezbyt efektownie, do momentu kiedy nie zapewniłam jest odpowiednich warunków.
Według mnie to roślina, która nie nadaję się do formowania, przycinania, wyginania. Przynajmniej ta odmiana, którą ja posiadam.
Jak zwyklę licze na czujność Danisi, czy to co napisałam może potwierdzić swoją wiedza i autorytetem.
Może jeszcze jedno, chciałam zamieść również zdjęcie z dzisiaj, ale na razie jest u mnie zbyt dużo śniegu.

Dziesięcioletnia sośnica nigdy nie była okrywana

ele2001 napisał(a)

Dziesięcioletnia sośnica nigdy nie była okrywana

Witaj,
tak też myślałam, to bardzo ciekawa roslina
Załozyłam wątek, bo zdobycie wiedzy na jej temat przerosło moje dotychczasowe mozliwości. Liczę na to, że więcej osób z forum podzieli się swoim doświadczeniem.

A u mnie sośnica padła rok po posadzeniu Szkoda, bo była piękna. Nie zdecydowałam się na kolejną.

Moja pierwsza sośnica, niestety, przez moją niewiedzę padła
Wyglądała tak


Obecną zajmuję się już lepiej To jej czwarty sezon.

stanowisko:
półcieniste
osłonięte od wiatrów

głeba:
kwaśna
żyzna
przepuszczalna, dobrze zdrenowana (można też sadzić na górce)

zimą:
ściółkuję korą, kopczyk
okrywam agrowłókniną, którą owijam wokół palików (nie samą roślinę) górę zostawiam otwartą, nakładam "czapeczkę, kiedy przychodzą większe mrozy, następnie zdejmuję

zdjęcie jesienne, wbite paliki, przygotowana do okrycia zimowego

Justyna napisał(a)

Moja pierwsza sośnica, niestety, przez moją niewiedzę padła
Wyglądała tak


Obecną zajmuję się już lepiej To jej czwarty sezon.

stanowisko:
półcieniste
osłonięte od wiatrów

głeba:
kwaśna
żyzna
przepuszczalna, dobrze zdrenowana (można też sadzić na górce)

zimą:
ściółkuję korą, kopczyk
okrywam agrowłókniną, którą owijam wokół palików (nie samą roślinę) górę zostawiam otwartą, nakładam "czapeczkę, kiedy przychodzą większe mrozy, następnie zdejmuję

zdjęcie jesienne, wbite paliki, przygotowana do okrycia zimowego

Justyno, dziekuję Ci za to co napisałaś, dużo bardzo cennych spostrzeżeń, uwag i cennych rad.
Twoja roślina jest piękna, mam nadzieję, że sosnica znajdzie wielu chętnych miłośników - jest tego warta

To i ja chętnie skorzystam z waszych rad, nie mam, ale na liście chciejstw ma swoje miejsce, piękne są wasze okazy.

Witam Wszystkich Miłośników Ogrodów

Mam problem z moją sośnicą, otóż jest ona w moim ogrodzie od 4 lat. Nigdy nie była okrywana na zimę i szczerze mówiąc za bardzo się nad nią nie rozczulam. Ale od ubiegłego roku straciła swój dawny blask, wiele igieł wypadło (zrobiły się brązowe i opadły ) no i to jest mój główny z nią problem.

Obecnie ma nowe przyrosty ale i tak wygląda mizernie.

Proszę o wskazówki co można zrobić by odzyskała dawną urodę.

Dodam że podsypałam jej mikoryzę, rośnie w słońcu od godz 13, miejsce osłonięte.

a oto i moja sośnica.

Bardzo proszę o radę

Być może przemarzła, być może ma za sucho lub za mokro, może jest za głęboko wkopana, a może ma szmatę i dusi jej korzenie? Kamienie nie są za grubo posypane?