Carexy to takie trawy inaczej - ważne by dobrze je na zimę podlać i pamiętać, żeby śniegiem przykryć. Jeśli będzie mroźno i bezśnieżnie bezpieczniej jest nakryć stroiszem z iglaków. Moje Ice Dancery przetrwały mrozy w zimę dwa lata temu. Sypałam na nie śnieg i dały radę. Żółte (np. everillo) nakrywam gałązkami. Zazwyczaj po zimie mają poprzysychane końcówki - skracam je, a później wyskubuję martwe piórka. Nie scinam - a tylko pracowicie wyskubuję.

Dzisiaj klub jesiennej literatury proponuje książkę typowo dla ogrodników

"Ogrody marzeń" Erica James

Niewielkie brytyjskie miasteczko-kilka eleganckich willi, stara plebania i lokalny klub ogrodnika,w którym spotykają się miejscowi wielbiciele rozmaitych roślin...

Białych hortek mam jeszcze kilka sztuk, reszta różowa Przymrozek był tylko w jedną noc -2

Dzisiaj klub jesiennej literatury proponuje książkę typowo dla ogrodników

"Ogrody marzeń" Erica James

Niewielkie brytyjskie miasteczko-kilka eleganckich willi, stara plebania i lokalny klub ogrodnika,w którym spotykają się miejscowi wielbiciele rozmaitych roślin...

My też jestesmy wielbiciele roślin i też sie spotykamy.....Pozdrówka.

No szczęściara!! też tak chcę...
O carexach poczytałam...i wnioski wyciągnęłam....
Pozdrówki zostawiam

Poczytałaś już?? naprawdę dla ogrodników??? czy to wątek poboczny?

ale pikny avatarek