Aniu irysy od Ciebie zakwitły pięknym lawendowym kolorem. Rozrosły się superaście.
No i zapomniałam napisać że znalazła się sasanka. Miała jeden kwiat ale niestety bardzo krótko, zanim zdążyłam się pozachwycać już była w rączkach mojego bratanka
to tak jak jak ocalały od nornic biały krokus, nim zdążyłam się nacieszyć wnusia mówi: babcia, mam kwiatuszka... a ja już nie miałam
nie martw się sasanka się rozrośnie, a irysy powinny mieć tez inne kolory kwiatków