Schody z kamienia pięknie się prezentują. Ja nie mogę patrzeć na moje dwa stopnie przed drzwiami do domu. Nie zrobili mi wylewki betonowej i mam wstrętny krawężnik, który widać z czoła, a w środku bruk. Nie podoba mi się to wcale. Chciałabym zmienić, ale nie wiem jak. Chociaż żeby kostka taka sama z czoła była, ale podobno się nie da wyrzucić tego krawężnika, M. mówił, bo on wszystko trzyma. Wg mnie to tylko taka ściemka, żeby tego nie ruszać. Po co kłopot? Za to pod względem estetyki - fatalnie.
Może ktoś ma jakieś pomysły i mi podpowie, co zrobić z tym fantem.

Pokaż te schodki tutaj

Borbetka napisał(a)

Schody z kamienia pięknie się prezentują. Ja nie mogę patrzeć na moje dwa stopnie przed drzwiami do domu. Nie zrobili mi wylewki betonowej i mam wstrętny krawężnik, który widać z czoła, a w środku bruk. Nie podoba mi się to wcale. Chciałabym zmienić, ale nie wiem jak. Chociaż żeby kostka taka sama z czoła była, ale podobno się nie da wyrzucić tego krawężnika, M. mówił, bo on wszystko trzyma. Wg mnie to tylko taka ściemka, żeby tego nie ruszać. Po co kłopot? Za to pod względem estetyki - fatalnie.
Może ktoś ma jakieś pomysły i mi podpowie, co zrobić z tym fantem.

Pion równie dobrze można zrobić z palisady betonowej okrągłej, a poziome płaszczyzny wg. uznania, widziałem takie rozwiązanie i b. ładnie wygląda.

Borbetka to nie ściema jeżeli nie ma wylewki to krawężnik (jakiś) musi być ale można coś pokombinować bez rozbierania całości
-pomalować rozcieńczoną bejcą do drewna jeżeli jest szary -sprawdzone
- przymocować drewno lub płytki itp
-wyjąć krawężniki a na ich miejsce wstawić płyty z tzw betonowego drewna

a jak zobaczycie te płyty to schody zostaną rozebrane i całość będzie z tego materiału

Pokazuję moje znienawidzone schody. Co ja mam z nimi zrobić? Na wymianę wszystkiego M. się nie zgodzi, nie ma bata. Wszystko siadło po latach. Zrobiła się przerwa między tynkiem a brukiem.

E Borbetko z chłopem se nie dasz rady? Przytul się do niego dobrze i wszystko załatwisz. A tak poważniej to krawężnik nie pasuje zwłaszcza kolorystycznie. Podglądnij u Syli jak wszystko się ładnie trzyma. Też bym tu dał palisadę z czoła jak sugeruje Jack. Są takie prostokątne w różnych kolorach. Sami z mężem naprawicie schody i będą jak ta lala. Usunąć pierwszy rząd kostek i wszystko rozebrać. Kupić palisadę o takiej wysokości aby była zagłębiona przynajmniej 10 cm poniżej kostki. Ułożyć ją na betonie ( od strony schodów dużo betonu). Tak zrobić z obydwoma czołami (palisada ma wystawać z 2 cm powyżej ściany) i uwaga: tak ją trzeba rozmieścić aby później było jak najmniej cięcia kostek. Usunąć piasek na którym leżała kostka i zamiast niego też dać beton ale tyle aby później kostkę ułożyć na cienkiej warstwie piasku. Jak beton zwiąże (kilka dni ), układacie na nowo kostkę równiutko z górna krawędzią palisady. I po robocie. No widzisz że nie bolało?

teraz widać o co chodzi
- nic nie rozbieramy
- na starą kostkę kładziemy płyty chodnikowe np 40x40x4 (nie trzeba kleić) nawierzchnia płukany żwirek lub do wyboru,
-od czoła osłaniamy deską tarasową (najlepiej z drzewa egzotycznego) mocowaną na kołki do czerwonego krawężnika

ten wariant będę robił u siebie, schody z kostki na taras też mnie wkurzają
na tarasie już to zrobiłem teraz pora na schody

Dziękuję chłopaki. Kiedyś pewnie się doczekam zmiany tego. Zbyszku G jak zrobisz, pokażesz?

a to moje schody

Maggie -miodzio

zapowiadana przeróbka ruszyła po ułożeniu i dopasowaniu spadków zmienię stopnice (obrzeża) bo chwilowo betonowe obrzeża ułatwiają mi pracę(stabilizuję podsypkę)na wiosnę podmienię je na coś w stylu Megi lub przykręcę deski tarasowe albo coś innego