Ostatnio nieogrodowa zupełnie jestem, choć wczoraj ruszyłam w końcu miejsce gospodarcze w ogrodzie, gdzie są kompostowniki, donice, narzędzia i wszystko inne co potrzebne do ogrodniczkowania. Cel: wyekspediowanie wszystkiego co nie może zostać na zimę na zewnątrz do piwnicy, posprzątanie, umycie, oraz wyrzucenie wszystkiego co może się przydać. Na końcu zabrałam się za wydobycie kompostu z plastikowego kompostownika, którym będę kopczykować róze. Ku mojemu zdumieniu nie ruszany cały sezon stos w plastikowym ażurowym ubraniu okazał się piękną ziemią kompostową gotową do użycia i jest tego naprawdę sporo. Mniejszą część wsadziłam do wiaderek i worków a pozostałą wyrzucę na rabaty. Musze opróżnić do końca plastikową piramidę bo zmieni miejscówkę a komory kompostowe na wiosnę będą wymieniane wraz z ażurowym ogrodzeniem podtrzymującym pnącza. Myśle, ze uda mi się to przed zimą
To obrazki, które zrobiłam jakiś czas temu, kiedy sadziłam róże