Martuś już minionej jesieni miałam zaprawić cebule, nawet kupiłam preparat do moczenia i zaniechałam tego bo zapewne wydłużyło by to zabawę z sadzenem i głupio liczyłam, ze patogen się ulotnił. Znajądz siebie myślę, że nie dam za wygraną i znowu jesienią spróbuję
Wierzba u Ciebie jest cudna i aż żal było czytać, że ją chcesz wyeksmitować. Ja w Twoim wątku zakochałam się właśnie dzięki niej.
Wiosna piękna w Makowie, choć cebulowych szkoda. Moje tez nie są spektakularne i obiecuje sobie, że więcej nie kupię, ale jak co roku cebulki skuszą. Pójdę chyba w krokusy, bo one odwdzięczają się niesamowicie. Aaaa, no i czosnki - te sa niezawodne.
Kasieńko ona mnie wkurza bo choruje na rdzę ale w tamtym sezonie pryskałam ją preparatem z grejfruta i liści miała do końca.
Kiedy jest obsypana kwitnącymi baziami wygląda jak w mgiełce dadoatkowo bzyczącej jest zjawiskowa . A poza tym myślę, że do mojej koncepcji zmiany na tej rabacie będzie pasować tylko muszę się przyłożyć do cięcia aby nie właziła na Conicę.
Dziękuję Ci za głos w obronie wierzby
Kasik spróbuję z zaprawić cebule, a zawsze można postawić na czosnki
Nie denerwuj mnie z tym....nie ma co!
Znowu masz jakiegoś doła ogrodowego, bo widziałam gdzieś na innych wątkach co wypisujesz!!!!
Nakopię Ci do d.tyłka! Zobaczysz!
Nie wiedziałam, że z cebulowymi mogą być takie kłopoty, sama też coś u siebie zauważyłam, jak zielone liście niektórych tulipanów się pokładają i więdną , ale myślę, że to ptzez ślimaki i porozrzucałam granulki, iryski masz boskie
Pozdrawiam Kasiu
A u mnie tulipany z tych nowych są jedną zimę nie wykopane i słabo wykształciły pąki, normalne tulipany które są u mnie kilkanaście lat kwitną ,mimo że wykopuję je co ok 3 lata, a z tych nowych odmian raz nie wykopałam i nie będę miała kwiatów, wyszły z cebul po jednym liściu