I obok, na łuku widać moją ulubioną różę pnącą NN. NN, bo miała być wściekle żółta, a jest różowa. Nawet ładniejsza.



Widok taki szeroki, bo musiałem ściąć tawułę, położyła się na ziemi. Na szczęście ładnie odrasta. Zdjęcie zrobione tego samego dnia, co cięcie. Pomiędzy forsycją, a hortensją posadzę bukietówkę.

Sporo tych roślin u Ciebie Filipie, a jakie bujne

AgnieszkaW, dużo i ciągle przybywa (o dziwo jest jeszcze miejsce).

Rabata wrzosowa - jesienią moja ulubiona rabata. W cyklu przed i po.

Początki rabaty - po pierwszej zimie, wiosna 2012:



I jesień 2013:



Żywotnik widoczny na zdjęciu z 2013 zostanie przeniesiony, a na jego miejsce posadzę hortensję bukietową.

No i moje ukochane hosty. Kawałki kory są wykorzystane jako "nawóz", nie spełniają funkcji dekoracyjnej.

Piekne masz te hosty - nie masz problemu z ślimakami ? ja już obmyślam walkę z nimi

Dawno tu nie byłam, więc zaglądam co słychać.

Mira, przez dłuższy czas walczyłem z nimi, raz po deszczu nazbierałem około kilograma. Pomogło usunięcie chaszczy nawłociowych, śliwkowych i podagrycznikowych oraz przycięcie bzów. W tym roku obżerały tylko jedną hostę, chyba unudulatę. Także spokojnie mogę sadzić kolejne. Tobie też radzę zbieranie - bardziej humanitarne niż trutki.

Nikita, dziękuję, biegnę oglądać, bo mam zaległości.

Od tej soboty do 5 lutego ferie zimowe, a więc i Kanary. Oby udało się wejść na wulkan.

Jesiennie...

Filip, byłam dzisiaj w Białymstoku. Chciałam ci pomachać, ale mi ręka przymarzła do szyby, było -20 stpni, brrrr. Jak wy wytrzymujecie takie temperatury.... I biedne te twoje roślinki, dobrze,że chociaż mają śniegową pierzynkę.

Nikito, a jak Ci się podobał Białystok? Okropność w taki mróz dostać się do centrum, a szkoła wzywała. Zimą -20 stopni w Białym to norma. No niestety, taki mamy klimat. Na szczęście w poniedziałek wyjeżdżam do lepszego. Roślinki muszą sobie radzić, mam już listę roślin, których lepiej u mnie nie sadzić, np. klon palmowy. Niby taki odporny, dostaje wodę, papu, jest okrywany. Nic nie marznie, ale przez sezon usycha. I nie wiem czemu, bo okoliczne rośliny sobie super radzą.



Na chłodno... Kalla i wrzosówka

Jak tam Filip...już wróciłeś...bo u nas odliczanie do wiosny trwa...dziś - 43 dni do kalendarzowej wiosny.... wracaj....

Mroźny Białystok nie wiem jak się prezentował, bo szybko wjechałam, pomachałam do ciebie i jeszcze szybciej wyjechałam...brrrr.....u nas cieplej o 7stopni było...

A klon palmowy, to ja mam obawy u mnie nawet sadzic, bo on jednak bardzo wrazliwy jest nawet na zimne wiatry.
Pozdrawiam cieplutko