Martuś,
Klon to pierwsze moje drzewo jakie posadziłam w ogródku, dostałam od eM na dzień kobiet w ubiegłym roku . To klon palmowy butterfly, posadzony w donicy.
Rośnie sobie i nie kaprysi... kapryszą to buki !
A ja muszę szerokie plany robić, bo z bliska same chwasty.
Ale oczywiście masz rację, jak wcześniej miałam mały, to marzyłam o większym.
Właśnie dzieciaki bajkę oglądają, w której na prośbę ogrodniczki chwasty poszły sobie z ogrodu.
Może z moimi też pogadam.
Piwoniom daj szansę, one lat w jednym miejscu potrzebują. U mojej mamy są takie, które ponad 30 lat mają, w tym z 20 rosną w jednym miejscu. Od kwiatów się uginają.
Mój klinik też się obudził ale do Twojego jeszcze mu daleko.