Jakoś mało rozgarnięta jestem.
Wczoraj wybrałam się z pierworodnym na zakupy. Syn ma hobby, noże.
Pocisnęłam do sklepu militaria owy nóż zakupić. Rano chłopaki się wybrały ja napawam się ciszą i jak nie wystartowałam do szkoły …mój syn to Pomysłowy Dobromir i z nożem do szkoły pamaszerował… nawet nie sprawdzałam w jego pokoju, moja krew. Wariat
A wracając do kolorów, obrus ogrodowy kupiłam w TK … różowy.
Będę sprawdzać czy ja w ogóle toleruję kolory
Nikt nie mówił, ze życie to bajka ale również nikt nie ostrzegał, że czasem jest trudno.
Każdy ma na swojej drodze przeciwności.
Ponoć nie dostaje się więcej a niżeli zdoła się umieść… może ja jestem mrówką?
No nie wiem ile jeszcze dostanę ale będę jak trzeba ciągnąć choćby pod górę, choćby na kolanach…