Przybywam z rewizytą. Nie będę ukrywać, że ujął mnie tytuł Twojego wątku. Chciałabym, jeśli pozwolisz, bywać w Twoim ogrodzie, kilka przejrzanych stron pozwoliło mi tylko zobaczyć piękne kwiaty i pnącza. A chciałabym więcej. Pozdrawiam serdecznie
Witaj Iwonko miło Cię gościć w Moich skromnych progach. Ja dotej pory dawałam radę z ogrodem, ale teraz kiedy Mój Mały Synek ma problemy z Brzuszkiem to przestaje panować nad trawą jest jej sporo a pogoda sprzyja wzrostowi - z rabatami daję radę - większość z nich jest wysypana korą więc plewienie odpada - szkoda tylko bo nie ma u Mnie w ogrodzie nowych nasadzeń - wybieram się na targowisko po jednoroczne do skrzynek ale wybrać się nie mogę - bo zawsze jest coś a Małego nie mam z kim zostawić. Przyznam się szczerze że Twojego wątku nie przeglądałam, ale wierzę mocno że taka okazja się natrafi jak wszystko się unormuje i jeszcze nie raz zawitam w Twoich progach. A co do magnolii to najczęszczą przyczyną póżnego kwitnienia jest sposób produkcji - jeśli magnolię rozmnożono z nasion - generatywnie - to to na kwiaty tak wychodowanej rośliny będzie trzeba czekać długo - nawet 10 lat, a jeśli wyprodukowano ją przez szczepienie, odkład czy okulizację - wegetatywnie - to zakwita bardzo szybko - w 2, 3 roku uprawy. Najlepiej kupować roślinkę która już kwitnie wtedy mamy pewność że nie będzie trzeba czekać na piękne, okazałe kwiaty latami. Podobnie jest z glicynią. A może poprostu pąki kwiatowe przemarzają wczesną wiosną - magnolia jest delikatną rośliną.
Pozdrawiam.
Iwonko, jak u Ciebie z pogodą, ja w sobotę obsadziłam warzywnik, po raz pierwszy mam nadzieję, że będę mieć swoje warzywka i świeże zioła, dzisiaj pada, podlewa, więc nie będę musiała latać z konewką, co tam u Ciebie
Basiu, dziękuję że zajrzałaś.
Agatko, wczoraj biegałam po rabatach i przesadzałam bylinki, zioła i trawki.Dzisiaj u nas pada. Siedzę w samochodzie, młodszy śpi z tyłu a na starszego czekam aż wyjdzie z angielskiego. I jeszcze M zgarnę po drodze, hi, hi.