Ten zapomniany krzew powinien znaleźć godziwe miejsce w naszych ogrodach. Ma piękny kolor kwiatów - bardzo mocna czerwień w odcieniu różowym i jest bardzo widoczna dzięki temu.

Polecam, a nie doceniałam jej urody do tej pory.

Jeszcze jedna fotka

Ale fajnie że powstał ten temat, to piękna i zapomniana roślina, ale wraca do łask i polecam ją jak najbardziej. Gdzieś już fotki wstawiałem, powtórzę jeszcze raz .

Co myślicie o jej przydatności na żywopłot?

Uważam ją za bardzo przydatną na żywopłot, zwłaszcza jako kontrast gdzieś w pobliżu forsycji, będzie zjawiskowo. Można nawet ciąć taki żywopłot, bo porzeczka nie kwitnie na starych pędach, młode będą się tworzyć pod wpływem cięcia.

Też mogę się pochwalić, ze jestem jej posiadaczką, mam jeden krzaczek

Wiosną posadziłem Porzeczkę krwistą. Kapitalnie kwitła i pięknie przyrastała, jednak do chwili wystąpienia letniej fali upałów i suszy. Mimo cienistego miejsca i żyznej gleby roślina w przeciągu 3 dni zrzuciła wszystkie liście. Po otarciu skórki tkanka była koloru oliwkowego - nie soczyście zielona lecz oliwkowa. Stąd obawy, że roślina po prostu uschła. Mimo wszystko zostawiłem ją i czekam z nadzieją, że wiosną mimo wszystko odbije. Co ciekawe parę metrów dalej rośnie Leszczynowiec skąpokwiatowy i ten nadzwyczaj dobrze zniósł letnią suszę. Pięknie przebarwił się jesienią, a teraz ma całą masę pąków kwiatowych czekających na wiosnę.

Cóż, piękna roślina, ale miałem pecha, że w pierwszym roku od posadzenia wystąpiła susza, która uniemożliwiła nawet w miarę regularne podlewanie.