Dziękuję bardzo.
Jak zdejmę kwiaty i wieńce pogrzebowe z grobu to chciałabym posadzić te płożące jak nie będzie mrozów i przykryć gałązkami sosnowymi żeby nie zmarzły. Na wiosnę już będą ładnie wyglądać i dosadzę resztę.

To dobry plan. Trzymaj się mocno Jakbyś potrzebowała jeszcze jakieś pomocy, to pisz. Zaznaczyłam sobie Twój wątek.

Super. dziękuję bardzo za wsparcie.

Nie mogę sobie poradzić z tym wszystkim.

Tak mi wyszło, trzmielinę i irgę sadziłam już w grudniu żeby wiosną ruszyło szybko (irga niestety jeszcze nie ruszyła) Zrobiłam w drugą stronę, chciałam, żeby po stronie M był wazon i wieczna lampka. Zawsze lubił wiosnę (pierwsza którą omija)

Wianek wielkanocny - córki praca z pomocą mamy

Ogród pomału rusza i budzi się wiosennie, tylko ja nie mam jakoś serca do niego

Po długiej przerwie prawie wróciłam do żywych... do ogrodu wróciłam w 100% Prawie dwuletnia przerwa odbiła się na nim bardzo, robiłam tylko to co było niezbędne, bez większego zaangażowania i całkowicie bez serca... nie dałam rady inaczej
właśnie przejrzałam sobie zdjęcia z początków forum, masakra, aż sama się zdziwiłam jak się zmienił. Tak jak wiele zmieniło się w moim życiu tak samo w ogrodzie. Rozrósł się i dojrzał
Od maja walczyłam z nim prawie codziennie, parę rzeczy podosadzałam, teraz jest prawie tak jak chciałam (z pewnością muszę jeszcze jesienią dosadzić cebulowe... itp) prawie bo zawsze coś się znajdzie co się chce zmienić. Postaram się już go nie opuszczać.