Tam jest koło 35-40 róż...nawet nie wiem...i z nich jest 1 pnąca i 3 wielokwiatowe (2 jesienią wymienię na wielkokwiatowe, zostanie tylko Caramella, którą bardzo lubię), reszta to wielkokwiatowa. Jakoś najbardziej takie róże lubię.
O tej godzinie, w której to pisałaś jeszcze w nim byłam, do 14,30...potem musiałam się jakoś ogarnąć, bo impreza zięciowa się zaczynała
I cieszyłam się, że nie mam więcej róż...jeszcze mi Alchymist został do oczyszczenia...ale pewnie jak znowu przyjadę, to będzie robota od początku...
Ja ostatnio tylko zawodowo zarżnięta od rana do późnej nocy, w ogrodzie dosłownie nic nie robimy, bałagan się zrobił, chwastowisko, róże do czyszczenia i przekwitłe byliny, ale muszą poczekać, od soboty może uda się juz mieć czas na ogród
Fajnie robic, ale tez i ciut imprezować, ja tak pół na pół lubię