Musiałam zmienić obrzeże skarpie, żurawki się opuchlakom spodobały...
Przyjechały naszym samochodem, ten samochód stoi w ZG, do Zielonej tamtym przyjechały.
Rysiu sadził do 18,30...jest bohaterem we własnym ogrodzie
Mam tylko nadzieję, że magnolka w dalszym ciągu jest pięknista, jest szansa, że już kwiatów nie ma.
Gdyby nie Kasia nie pomyślałabym o tym jarząbie, nic mi w tamtym miejscu nie pasowało, musiało być wąsko rosnące i ten jarząbek taki jest. Na dodatek śliczne liście
Jak to Ryś??? A ta cała reszta buksów??? I moje cięcie??? Tylko jego żałujesz???
Gęsto, jeden przy drugim. I sadzonki wypaśne, to efekt natychmiastowy.
Nie miałam wyjścia, musiałam wymienić to obrzeżenie skarpy. Na buksy padło i podoba mi się
Jak mi napisałaś o tym moim zjeździe...aż mnie w dołku ścisło...denerwuję się...
Kurcze, jak ja bym chciała przyjechać na spotkanie, tak pięknie jest u Ciebie... Ale akurat w tę sobotę Michaś będzie obchodził 3-cie urodzinki, w niedzielę będą goście, więc całą sobotę zapewne spędzę w kuchni i na sprzątaniu domu, tym bardziej, że będę sama, bo mąż tę sobotę będzie w pracy... buuu...
Tak, to lilie azjatyckie. Za berberysami lilie LT albo OT. Nie pamiętam. Dobrze mi lilie rosną, a na tej rabacie cieplej niż gdzie indziej.
M też krewety znalazł...zobaczymy.
To jest wycinek całego długiego pasa, z którego wykopaliśmy stare wrzosy. I też tam potem będą, ale to dopiero w sierpniu musimy posadzić z 60 nowych wrzosów...chyba pączkowe białe, albo ecru tam będą. Do sierpnia posadzę tam jednoroczne białe begonie, hurtowe ilości na giełdzie kwiatowej kupię Dlatego nie zasypywaliśmy korą, bo jeszcze ze dwa-trzy tygodnie z tymi begoniami poczekam.
Pewnie, że porządniej
Swoją drogą było trzeba mnie miotłą gonić bo się strasznie zasiedziałem biorąc Wam czas i na dodatek wpakowałem się w godziny szczytu, na szczęście gorzej mili Ci co w stronę Tych jechali, z 10km zatoru przed Katowicami