Ja w sprawie bylin - Twój ogród jest za mały na niektóre byliny, dobry dla niewielu bylin, raczej średniego wzrostu. Byliny na ogół co 3 lata należy "poprawiać". Kilka razy w sezonie zawsze coś tam przyciąć, obciąć, podwiązać w sposób niewidoczny a potem koniecznie rozsadzić, bo się starzeją i rozrastają nadmiernie.
I w mniejszym ogrodzie widać, że te byliny potrafią być niesforne, że się opierają i polegują na sobie, w łanach się to troszkę gubi, nawet rośliny same się wspierają. Gubi się niesforność bylin w takich ogrodach, gdzie szczegóły nie mają aż takiego znaczenia a liczy się efekt ogólny miły dla oka.
Ale zmiany w kierunku trawkowym są/będą cudne (i bardzo podobają mi się również Twoje bryły roślin - bergenie, laurowiśnie, trzmieliny). Twój ogród ładnie faluje z dobrą nowoczesną architekturą. I to jest

.
Ja mam takie przemyślenia w czasie tej suszy, żeby z niektórymi bylinami się pożegnać - złocień mi bardzo podpadł. I ze zdumieniem odkryłam, że liliowce wcale nie są odporne na brak wody. Przy wysokich temperaturach nie dają rady.
Ale się rozpisałam.