Obok rósł sobie marny jałowiec, który myślałam stąd wyeksmitować...


...ale dałam mu szansę
I wygląda tak...


Ciekawe, czy uda mi się go utrzymać w ryzach...

A tutaj to miejsce z dalszej perspektywy...


Tuja na środku formowana dopiero w zeszłym roku, więc musi nabrać kształtów

Ach, i wreszcie wiem, co to znaczy wtargać kostrzewy za czuprynki Nie pominęłam żadnej

Jakie zgrabniutkie kuleczki wyszły. Tujkom cięcie nie zaszkodzi, a wręcz pomoże.
Widzę że pogoda dopisała.
Ja też dzisiaj w ogrodzie ale niewiele zrobiłam. Przycięłam tylko hakuro i ręka odmówiła posłuszeństwa. Nadwyrężyłam ją przy cięciu traw
Ale świąteczna kiełbaska i szyneczka uwędzona więc plan na dzisiaj wykonany.
pozdrawiam pracusiu

Skoro ręka chora, to może CIę wyręczą przy świątecznych porządkach?
Dobrze, że plan wykonany

Super Ci to strzyżenie wychodzi

Strzyżenie pierwsza klasa!

Pięknie poradziłaś sobie ze strzyżeniem. Ja jeszcze czekam,a właściwie nie przycięłam z braku czasu.

Jałowiec nie do poznania, fachowa robota pozdrawiam

Super przycięte ☺

Cięcia wykonałaś super i zainspirowałaś mnie jałowcem. Mam takiego co to go jesienią przesadzałam i sądziłam,że padnie a chyba nie padnie,tyle,że jeszcze wyłamała mu się gałązka i wygląda byle jak ...i patrząc na Twojego chyba go ostrzygę

Dziewczynki kochane - Kasiu, Dominiko, Iwonko, Małgosiu, Mirello - cieszę się, ze Wam się podoba. WIem już, że cięcia nie należy się bać. A w razie wypadku znajdzie się miejsce na coś innego Zawsze tak sobie powtarzam