Edyta. Pozdrawiam
Mamy widok z prysznica na pola herbaciane, wcielo mnie normalnie gdy poszlam sie kapac

Hotel nie dokonczony i w rozbudowie, ale moglabym zostac tu na zawsze. Cos czuje ze zmienilo sie pierwsze miejsce na mojej liscie miejsc na emeryture
Pociag ledwo sie toczyl bo roznica poziomow spora, siedzialam sobie z Mloda w otwartych drzwiach i majtalysmy nogami. U nas nie do pomyslenia
Na kolacje jedlismy rotti - lokalne nalesniki, ja z kurczakiem i warzywami, Mloda z czekolada i bananem. Do picia sok z limonki, pycha.
Zajadamy mango (nie sezon ale i tak pyszne) i szykujemy sie do snu.