No powiem Ci, że wypas ten domek... (Jak ja go przeoczyłam wczoraj!)
Muszę M pokazać ale on i tak takiego nie zrobi. Talentu do tego zero. Musiałby się jeszcze raz narodzić chyba
A może zrobi - może sposobem trochę ambicje mu podraznij: jak to Ty Kochanie takiego nie zrobisz...
A tak poważnie to my też uczymy się wielu rzeczy na własnym terenie.np murki (donice) wokół domu to było pierwsze większe samodzielne murowanie mojego M i to wcale nie było takie łatwe zważając na piętra i ilości ziemi jakie tam trzeba było przewalac i robił to popołudniami i jest super. Teraz konstrukcja i pokrycie blacha to tez chyba pierwsze takie doświadczenie: a wiadomo trzeba obmyslic,zaprojektować,zamowic zamontować.... I musi działać jeszcze.
Tez miałam swój udział choć mniejszy ale nie unikam takich prac. Najgorsze było dla mnie szlifowanie krokwi tych malowanych na biało gdy były już na dachu,bo wcześniej nie było na to czasu.masakra..
Zrobić to pewnie by i zrobił... ale szczerze powiedziawszy nie wiem czy bym chciała to wtedy w ogrodzie
Kochany facet z niego ale pewnych rzeczy zdecydowanie nie powinien się tykać
____________________
Anka Leśne Wzgórze;
"Everything we hear is an opinion, not a fact. Everything we see is a perspective, not the truth." Marcus Aurelius
Marzeno,Aniu bardo dziekujedziś nawet przydała się altana domku bo moznabylo pogrilowac w deszczu mimo kilkugodzinnego deszcze.przed nim strasznie wiało i gdyby nie przeciwny niż zazwyczaj kierunek wiatru kolejne drzewo sasiada lezalo by u nas...