Wybieram takie pomidory,które mają mało soku w sobie ,i to robię pod koniec sierpnia.
Kroję na pół,albo na ćwiartki w zależności od wielkości owocu.
Wydrążam nasiona i galaretkę ze środka.Układam na sicie suszarki do grzybów i suszę,ale nie na suchy wiór.Jak są podsuszone,ale jeszcze elastyczne kończę suszenie,układam w słoikach twistach,dodaję ziół wg upodobania:czosnek,oregano,rozmaryn,zalewam oliwą z oliwek i odstawiam do lodówki albo chłodnej piwnicy.Używam .....jak mnie najdzie ochota na rukolę ze spaghetti.

Haniu, już się nie mogę doczekać sierpnia))

Haniu bardzo fajnie , że zaczęłaś ten watek. ja mam włoska odmianę pomidorów-Marzano, sa bardzo mięsiste, podobno idealne na suszone, ale jakoś sie w zeszłym roku bałam tego suszenia.
rozumiem że suszysz w suszarce. A próbowałaś naturalnie, na dworze? Bo chciałabym spróbować ale nie wiem jak sie za to zabrać i jak dbać żeby nie zmarnować tego dobra.

U mnie suszenie na dworze nie wychodzi,bo nigdzie nie mam takiego miejsca. z taką temperaturąJak ma ktoś takie nasłonecznienie,jak patelnia,że w słońcu przekracza 50 stopni,można próbować.
Dla mnie sposób z suszarką sprawdził się już drugi rok.Pierwszego lata ,zbyt wysuszyłam,a nie znałam jeszcze metody Ani na sproszkowane pomidory.Ciężko mi się kroiły do potraw.Ale w to lato,spróbuję też sproszkowanych słoiczek zrobić.

Aguś,zamawiam u ciebie,kilka ziarenek tych pomidorków włoskich,Tego lata już nie wysieję,ale za rok......
Ja do suszenia biorę takie podłużne pomidory gruntowe ,które pod koniec sierpnia przywożą rolnicy spod Kalisza.

nie ma sprawy. tylko nie iwem czy wzejdą. ja je kupuje, ale zawsze ich jest za dużo.
Czytałam, że nasion pomidorów trzeba specjalnie przygotowywać, potem jeszcze w zimnie trzymać i ogólnie dla niewprawnej osoby podobno małe szanse na powodzenie więc nie kombinuję

Ja swoje malinówki wydłubuję,kładę na tekturkę i czekam aż wyschną,po kilku dniach ,zeskrobuję jeszcze dosuszam dzień dwa i pakuję do koperty z napisem.Zawsze mi wschodzą.Nie bawię się w żadne płukanie, odkażanie.Ważne,żeby owoc ,który nam da nasionka -był bardzo dojrzały.

I rosną? A jak oglądałąm ten film o pomidorach to oni z tydzień je płukali różnymi preparatami......

E tam,ja nie płuczę.Nawet niektóre same wschodzą jak zawieruszy się jakieś w szklarni,
Uzyskiwanie na skalę przemysłową nasion jest inne.Bo muszą przecież zabezpieczyć 100 % wschodów.A jak ja mam 50 nasion,a potrzebne jest mi 30 roślinek,to się nie martwię,jak mi któreś nasionko nie wzejdzie.Nie warto zbyt się trząść nad tym wszystkim,bo można dostać......szamotania pępka z nadmiaru troski.

ja te podłużne używam do przecierów i do suszenia, maja bardzo dużo suchej masy