Hortensje ścinam jak pojawiaja się krokusy ( pewnie tez dlatego, że są nimi podsadzone i je w ten spozób uwidaczniam), z tym ukorzenianiem to fakt, że jest to troche loteria, niby ta sama odmiana, ta sama pora a jeden słoik do wyrzucenia, w drugim korzonki, ze hej. Często nie wytrzymuję, i mimo,ze moczone to wkładam do ukorzeniacza a potem do skrzynek balkonowych. W tym roku testuję jeszcze inne sposoby ( jak będę usatysfakcjonowana , to nie omieszkam sie nimi podzielić).Na szczęście co bym nie robiła to i tak się ukorzeniają. Przypadkowo odkryłam sposób na ich zagęszczanie od samego początku- jak tylko pojawi się para 3 listków to ją uszczykuję i w krótkim czasie pojawiają się rozgałęzienia.