To jednak grypa ...rozłożyła mnie na łopatki,mam za sobą dwa dni wyjęte z życia (z wysoką gorączką i bólem wszystkiego)ale na szczęście dzisiaj już czuję się lepiej
Pogoda u nas niemiłosierna,najpierw upały nie do wytrzymania (ale to chyba wszędzie) dzisiaj jakby chłodniej, trochę popadało a teraz wiatr rozrzuca mi doniczki po balkonie połamany łubin,naparstnica,parę gałązek hortensji,nic tylko usiąść i płakać
Teraz jak jest tak gorąco to podlewam dwa razy dziennie a i tak potrafią ochlapnąć.Tak z ciekawości policzyłam ile mam doniczek na balkonie i wyszło mi .... 36 także jest co podlewać
Najbardziej boję się wyjazdu na wczasy,zazwyczaj wyjeżdzamy na tydzień a po powrocie połowa roślin do wywalenia
Właśnie ogarnęłam,hortki podwiązałam bo wyglądały jak łyse miotły
Łubin i naparstnica ciachnięta (zostały same liście ) lilie też musiałam przywiązać,bo wczoraj trzy razy fruwały po balkonie ale na szczęście nic im się nie stało,no może tylko tyle ,że zakwitły