Wiosenna odsłona mojego japońskiego ogródka.

W moim ogrodzie króluje roślinność sadzona w ogrodach japońskich, ale w polskiej wersji Trudno byłoby go nazwać ogrodem zbudowanym wg zasad feng shui. To dla mnie zbyt skomplikowane. Nie taki też był zamiar. Jednak jest pewien urok i tajemniczość takich zakątków. To mnie ujęło. Kolorystyka ogrodu nawiązuje do kwitnących azali i rododendronów. Czyli od fioletu, poprzez róże do bieli. Wiosną pozwalam sobie na zbrodnię i wprowadzam kolor żółty i pomarańczowy. To takie wesołe, wiosenne kolory świetnie się komponują z jasną zielenią trawy i młodych liści.





W ogrodzie mamy też altankę zbudowaną jeszcze przez dziadka Olka, dziś dumnie zwaną Herbaciarnią


Moim pomysłem, tej wiosny wreszcie ukończonym, jest taras. Jest on dla mnie takim przedłużeniem pokoju. Uwielbiamy na nim przesiadywać. Pijemy tam poranną i popołudniową kawkę.

A na koniec pokażę Wam, jakie to tegoroczna wiosna wprowadziła nowe życie do mojego ogrodu Mam tylko nadzieję, że kolejnego ogrodnika.