kasmaj
13:08, 06 maj 2015
Dołączył: 05 maj 2015
Posty: 2
Po kilku latach prac budowlanych przy domu, w tym roku postanowiliśmy zabrać się za ogród. Na początek (na ten rok) nie planujemy wiele - chcieliśmy tylko założyć trawnik, ale im więcej czytamy o zakładaniu trawnika, tym bardziej mamy wrażenie, że to raczej "aż", niż "tylko"...
Największym problem wydaje się duże zachwaszczenie działki - nie bardzo wiemy jak to zwalczyć.
Przed rozpoczęciem budowy wartościowa, wierzchnia warstwa gleby została zgarnięta na hałdę celem późniejszego wykorzystania. Hałda poleżała tak pięć lat i w tej chwili pokrywa ją bujna zieleń - głównie (chyba) perz. Latem jest też sporo takich suchych, zdrewniałych badyli (nie wiem, jak to się nazywa) i przeróżnych "polnych" kwiatków
Chcieliśmy po prostu potraktować cały trawnik jakimś herbicydem i wszystko wybić, ale jeśli nawet wybijemy to, co jest z wierzchu, to czy po rozgarnięciu hałdy, nie zacznie kiełkować wszystko to, co w tej chwili jest w jej wnętrzu? W końcu kilka lat temu była to wierzchnia warstwa gleby, więc kłącza są chyba w całej objętości hałdy? A może dwa opryski - na hałdę i trawnik wokół, a później drugi po rozgarnięciu?
Po rozgarnięciu tej ziemi i tak będzie jeszcze trzeba dużo ziemi dowieźć - podobno taką świeżo nawiezioną również warto opryskać, żeby coś z niej nie zaczęło kiełkować. To byłby już trzeci oprysk...
Podobno po każdym oprysku trzeba czekać dwa tygodnie z dalszymi pracami - i tu mamy kolejny problem. Pod koniec czerwca rodzi nam się dziecko - chcielibyśmy na lato przygotować ogródek i spędzać jak najwięcej czasu na trawce, na świeżym powietrzu. Trawę planowaliśmy rozłożyć z rolki (żeby było szybciej), ale wygląda na to, że samo przygotowanie ziemi zajmie nam pół lata
Doradźcie proszę - jak się do tego zabrać, żeby wyszło jak najlepiej i w miarę szybko - wiem, że to są sprzeczne warunki, ale może jednak da się coś mądrego wymyślić? Jeśli pryskać, to ile razy i czym? Czy przed opryskiem lepiej ściąć to, co już zdążyło wyrosnąć, czy pryskać na to, co jest w tej chwili?
Dołączam dwa dzisiejsze zdjęcia naszej perzowej hałdy i jedno wykonane ubiegłej jesieni.
Z góry dziękujemy za sugestie i ciepło pozdrawiamy
Największym problem wydaje się duże zachwaszczenie działki - nie bardzo wiemy jak to zwalczyć.
Przed rozpoczęciem budowy wartościowa, wierzchnia warstwa gleby została zgarnięta na hałdę celem późniejszego wykorzystania. Hałda poleżała tak pięć lat i w tej chwili pokrywa ją bujna zieleń - głównie (chyba) perz. Latem jest też sporo takich suchych, zdrewniałych badyli (nie wiem, jak to się nazywa) i przeróżnych "polnych" kwiatków

Chcieliśmy po prostu potraktować cały trawnik jakimś herbicydem i wszystko wybić, ale jeśli nawet wybijemy to, co jest z wierzchu, to czy po rozgarnięciu hałdy, nie zacznie kiełkować wszystko to, co w tej chwili jest w jej wnętrzu? W końcu kilka lat temu była to wierzchnia warstwa gleby, więc kłącza są chyba w całej objętości hałdy? A może dwa opryski - na hałdę i trawnik wokół, a później drugi po rozgarnięciu?
Po rozgarnięciu tej ziemi i tak będzie jeszcze trzeba dużo ziemi dowieźć - podobno taką świeżo nawiezioną również warto opryskać, żeby coś z niej nie zaczęło kiełkować. To byłby już trzeci oprysk...
Podobno po każdym oprysku trzeba czekać dwa tygodnie z dalszymi pracami - i tu mamy kolejny problem. Pod koniec czerwca rodzi nam się dziecko - chcielibyśmy na lato przygotować ogródek i spędzać jak najwięcej czasu na trawce, na świeżym powietrzu. Trawę planowaliśmy rozłożyć z rolki (żeby było szybciej), ale wygląda na to, że samo przygotowanie ziemi zajmie nam pół lata

Doradźcie proszę - jak się do tego zabrać, żeby wyszło jak najlepiej i w miarę szybko - wiem, że to są sprzeczne warunki, ale może jednak da się coś mądrego wymyślić? Jeśli pryskać, to ile razy i czym? Czy przed opryskiem lepiej ściąć to, co już zdążyło wyrosnąć, czy pryskać na to, co jest w tej chwili?
Dołączam dwa dzisiejsze zdjęcia naszej perzowej hałdy i jedno wykonane ubiegłej jesieni.
Z góry dziękujemy za sugestie i ciepło pozdrawiamy

