Kami, jak pielęgnujesz krzaczki porzeczek, że tak obrodziły. Zupełnie się nie znam na roślinach jadalnych i rosną sobie same. Moje chyba coś pożera w tym roku....czubki gałązek mają liście pozawijane w koszyczek, tak jakby coś w środku mieszkało....masz jakiś pomysł co to ?

Kiedyś chyba mówiłaś, że Twój eM nie lubi kwiatów w ogrodzie....zmienił zdanie?.....bo przecież pięknie jest

Kami no wiesz co .... toć odróżniam jeszcze porzeczkę od wisienki.
Zasugerowałam się zdjęciem, że skoro taki urodzaj pokazujesz i piszesz o obfitościach wszelkich, to porzeczek też to dotyczy

Dzięki za info....mszyce w tym roku widocznie zawładnęły moim ogrodem, bo są na wszystkim. Pryskałam nawet z przepisu O. miksturą sodową i doopa.
Miałam na myśli czy podcinasz jakoś krzaczki, bo czytałam, że trzeba wczesną wiosną....chociaż moja mama twierdzi, że w jej rodzinnym domu nikt tego nie robił, a owoców nie dawało się przejeść.
To dlaczego u mnie tak marnie...słońca może za mało...

Pozdrówka i smacznego życzę

Jak się ma Annabell Strong?

Ale ładnie ta wiśnia zaowocowała Porzeczki również.

Pytałam o czereśnie bo u mnie znowu w tym roku są z robalami. I były pryskane.
Chciałam Cię podpytać czy wiesz od kiedy do kiedy wykonuje się opryski bo może robiliśmy za rzadko albo nie w porę