Witam.
Mam pytanie posadziłem w tym roku na wiosnę 2 krzewy jagody goi oraz 2 krzewy jagody kamczackiej. Rosną naprawdę ładnie ale dziś zauważyłem, że ich pąki zaczynają pękać i rozwijają listki.
I mam takie pytanie czy jeśli przyjdzie w końcu mróz to co z nimi się może stać?
Czy roślinki mogą uschnąć lub chorować?
Jestem początkującym i to są moje pierwsze nasadzenia.
Z góry dziękuje za pomoc.

Jesli przyjdzie mróz owszem, może się coś stać, a winne są anomalie pogodowe, pogoda nie jest taka jak być powinna. Po jesieni, kiedy to rośliny stopniowo przechodzą w stan spoczynku, wyhamowują, powinna nastąpić zima, a potem wiosna. W Waszyngtonie (USA) obecnie kwitną wiśnie, w Moskwie kwitną przebiśniegi i jest plus 8, u nas kwitną ciemierniki i było nawet 14-15. Wiec tak, rośliny mogą całkowicie zmarznąć, ale to nie jest twoja wina, a pogody.

One nie uschną, ani nie będą chorować, bo zmarznięcie to nie choroba.
Mogą potem, po mrozach już w ogóle nie odbić jeśli soki krążą.

Szkoda, że akurat pierwsze nasadzenia i taki pech. Co się ma stać, to się stanie, nic na to nie poradzisz. Z pogodą nie wygrasz.

Dziękuję bardzo za fachową odpowiedz. Na wiosnę się okaże co się stało z roślinami. W najgorszym wypadku posadze nowe roślinki.

I stało się, porażone przez mróz listki zrobiły się szaro zielone i przy delikatnym dotknięciu ich przeze mnie palcem po prostu odpadły. Na wiosnę będę musiał posadzić nowe krzaczki. Na szczęście inne roślinki u mnie na razie nie ucierpiały.

Poczekaj, nie spiesz sie. Moglby zmarznac same pąki a nie roślina. Jeśli pędy nie zmarzły to wypuszczą nowe pędy.

Takie anomalie, że u mnie wyszły krokusy a róże i powojniki puściły pierwsze listki, do tego jesień była ciepła i w październiku zakwitł rododendron