Kasiu, z lawendami wszystko ok. Tak wyglądają ich doły po sezonie. Dlatego dobrze jest je nisko ciąć. Na południu Europy, w bardziej "zapuszczonych" miejscach, oglądałam lawendy, które miały metr wysokości, a doły suche i łyse. Twoja lawenda posadzona do gruntu jeszcze w tym roku wypuści zupełnie od dołu nowe pędy, które przykryją to, co suche.
Zrobiłaś dobry interes. Takie okazy za złotówkę? Sama bym wzięła

Posadź i zapomnij. Po kwitnieniu zetniesz. Wtedy też ocenisz, czy to jedna czy kilka odmian Sadź co 40 cm, bo i tak kępy się połączą, a lawenda za "oddech" odwdzięczy się brakiem grzyba.

PS Jeśli możesz - kup dolomit. Jest tani. Nie robiłam tego u siebie, ale podobno podsypanie w dołek po garści dolomitu bardzo pomaga lawendom.

A gdzie i o której będziesz ? Bo mnie do 12 może nie być, mam kilka spraw

Gdzieś do szkółki się wybierasz ?

niestety nie do szkółki tylko z synem dwie wizyty w CMP mamy - jedną o 9 a druga po 14. Między wizytami do siostry jadę a jak będziemy wracać to mogę Ci ją przywieźć

Posadź i zapomnij. Po kwitnieniu zetniesz. Wtedy też ocenisz, czy to jedna czy kilka odmian Sadź co 40 cm, bo i tak kępy się połączą, a lawenda za "oddech" odwdzięczy się brakiem grzyba.

PS Jeśli możesz - kup dolomit. Jest tani. Nie robiłam tego u siebie, ale podobno podsypanie w dołek po garści dolomitu bardzo pomaga lawendom.

Jak masz zbitą glebę, zmieszaj z piaskiem.
Jak nie masz dolomitu to może masz popiół drzewny
I lawenda nie lubi kory. Też potrafi wtedy grzyba łapać.