Ja zimy też nie lubię...ale mrozu się nie boję jakoś strasznie. Róże zakopczykowałam już dawno. Budleje i barbulę okryłam, donice tarasowe zabezpieczyam, zapas drewna do kominka mam, nalewczki w spiżarce też....nic tylko raczyć się nalewką lub ciepłą herbatką przy kominku i oglądać ośnieżone drzewa w moim ogrodzie i lesie za płotem...
Pamiętasz Kasiu jak w ub roku któregoś wieczora wymieniałyśmy się wrażeniami i forami padającego śniegu, było bajkowo....
Trochę śniegu (nie za dużo!!) mogłoby spaść
Pozdrawiam noworocznie!

ja zakopczykowałam róże dzisiaj i chciałabym aby te prognozy się sprawdziły. brakuje mi zimy..

Kasku, chyba podosypuje dzisiaj róże, ale co zrobić z edenka? Okrecic?

Ja właśnie nie wiem co robic z różami, minimalna temperatura u mnie to -3..

U mnie ten sam problem różany Różanka podsypana na liściasto. Tak samo przy furtce, bo to ich 2ga zima. Alchymista i Symphatii przy domu jeszcze nie obsypałam. Tych dwóch pnących z zasady nie opatulam, tylko kopczykuję.
Pytałam Danusię, bo doczytałam, że nie okrywa i nie kopczykuje swoich, ale ma je w osłoniętym miejscu przy murze, który chroni przed wiatrami.
Cała głupia jestem
Wiem tylko, że okrywowe radzą sobie bez kopczykowania.

Kasiu sprawdziłam pogodę i wg mojego źródełka faktycznie nas zmrozi.

Ciekawa jestem czy z nowym rokiem otworzysz kolejny wątek....pozdrawiam

Wreszcie zaplanowałam na jutro okrycie róż... I zobaczyłam ze mam tylko jeden worek ziemi....