Mam takich 40 sztuk. Rosną u mnie już 2 lata. Gdy sadziłem to myślałem, że to cudo. Niestety ciągle coś im dolega. Większość ma już ok. 1,5 m a sadziłem takie ok. 60-70 cm. Gleba słaba, ale dbałem o nie. Ściółkowanie, nawóz w drugim roku. Najpierw zamierały mi całe pojedyncze gałęzie. Wycinałem, pryskałem topsinem, później dałem mikoryzę. Jesienią myślałem, że już będzie dobrze, suchych końcówek już prawie nie było. Niestety w trakcie zimy zaczęło ich przybywać. Nie wygląda to strasznie, ale nie tego oczekiwałem. Generalnie z daleka rośliny wyglądają dobrze, ale z bliska już nie za bardzo.

Jakie macie doświadczenia z tym Spartanem?

Pytam bo nie chcę walczyć nadaremno. Jeśli posadzenie tego to błąd to wolę to naprawić wcześniej. Mam obok 20 sztuk Thuja Plicata Atrovirens i rośnie ładnie. Jeśli ten Spratan taki chorowity to niestety pójdzie pod nóż. Zastąpię go grabami kolumnowymi lub tą Atrovirens albo inną Plicatą.

Co o tym myślicie? Z góry dziękuję za sugestie.