Gdzie jesteś » Forum » Pnącza » Akebia pięciolistkowa

Pokaż wątki Pokaż posty

Akebia pięciolistkowa

laurowisnia 14:15, 25 lis 2011


Dołączył: 22 lis 2011
Posty: 2676
Ewde - mi akebia zakwitła w drugim roku po posadzeniu, jednak gdy ściełam ją prawie do zera w trzecim, wówczas nie zakwitła. Zobaczymy co będzie w następnym.
____________________
Agata - Ogród w cieniu brzozy
Agnieszka 21:42, 08 lut 2012


Dołączył: 01 sty 2011
Posty: 934
Akebia rosła u mnie od 4 lat. Rozrosła się wspaniale, zarosła doskonale kratki rozpięte nad tarasem i dopiero w tym roku dała nam upragniony cień. W kwiatkach jestem zakochana, może istotnie nie wyglądają okazale, ale za to pachną bajecznie. Mają delikatny zapach. Przez pierwsze kwitnienie zastanawiałam się skąd wiatr nawiewa mi ten cudny zapach. Dopiero potem odkryłam, że to moja akebia.
Dodatkowym walorem miały być jadalne owoce. W 4-tym roku po posadzeniu moje akebie zawiązały owoce (przygoda opisana w moim wątku ). Niestety smak nie był rewelacyjny . Były słodko-mdłe, na dokładkę miały dużą ilość sporych pestek, podobno wściekle kwaśnych (ja ich nie próbowałam).

Po moich akebiach pozostało tylko wspomnienie . Musieliśmy je ściąć w listopadzie i rozebrać całą konstrukcję, bo właziła po nich kuna. Musieliśmy ratować dach, niestety... Z bólem serca ścinałam pnącza, które hodowałam przez 4 lata.... Doszły właśnie do oczekiwanych przeze mnie rozmiarów, zarosły zadaszenie nad tarasem i na dokładkę zaowocowały. Na to właśnie czekałam... A tu zjawiła się ta paskudna kuna... Nie mieliśmy wyboru :'(

Pozostały mi jednak zdjęcia:


____________________
Agnieszkowy ogródek
ewde 14:14, 09 lut 2012


Dołączył: 22 wrz 2011
Posty: 43
Agnieszko
Ja chyba zaplakalabym sie, gdy musiaabym sciac takie cudo. Agnieszko, moe poradzisz, czy scinac ja na wiosne do wysokosci 1-1,20m tak jak to radza w poradnikach czy zostawic niech sobie sama daj rade?
Laurowisnia napisala, ze po scieciu przestala kwitnac.
____________________
ewde
Agnieszka 21:55, 09 lut 2012


Dołączył: 01 sty 2011
Posty: 934
ewde napisał(a)
Agnieszko
Ja chyba zaplakalabym sie, gdy musiaabym sciac takie cudo. Agnieszko, moe poradzisz, czy scinac ja na wiosne do wysokosci 1-1,20m tak jak to radza w poradnikach czy zostawic niech sobie sama daj rade?
Laurowisnia napisala, ze po scieciu przestala kwitnac.

Ja płakałam i ścinałam: groźba kładzenia nowego dachu była silniejsza niż moje sentymenty.

Co do cięcia akebii: nigdy jej nie skracałam. W pierwszych dwóch latach czekałam i patrzyłam wiosną które pędy przemarzły i ograniczałam się jedynie do czyszczenia pnącza z tych przemarzniętych. Faktem jest jednak, że nawet z pędu, który wyglądał na przemarznięty, odbijały młodziutkie listki. Tak więc w końcu przestałam wycinać nawet po zimie cokolwiek. Akebia świetnie zimuje, sama dba o siebie. Zresztą po kolejnej zimie była już i tak poza moim zasięgiem . Dałam spokój z jakąkolwiek ingerencją. Starałam się tylko układać pędy, które gdzieś tam zwisały i nie miały się o co zaczepić, bo skręcały się same ze sobą. I tyle. Mogę jedynie szczerze polecić .

Buźka!
____________________
Agnieszkowy ogródek
laurowisnia 10:06, 10 lut 2012


Dołączył: 22 lis 2011
Posty: 2676
Ja przycięłam akebię aby ją poprowadzić szerzej od dołu, rosła bujnie u góry, a na dole nie była zbyt gęsta. Akebia jest silnie rosnącym pnączem i w ciągu tego sezonu się ładnie odbudowała - wypuściła wiele pędów 3m. Myślę, że w tym roku na pędach dwuletnich zakwitnie.
Agnieszko, szkoda Twoich akebii, czy przesadziłaś ją w inne miejsce?
____________________
Agata - Ogród w cieniu brzozy
Agnieszka 13:12, 10 lut 2012


Dołączył: 01 sty 2011
Posty: 934
W listopadzie ścięliśmy doraźnie wszystkie pędy tuż przy ziemi. Korzenie nadal tam zostały, ale nie planuję akebii nigdzie przesadzać. Nie mam gdzie, po prostu. Martwię się raczej jak wyciągnąć korzenie z ziemi, bo rozrosły się tak bardzo, że trudno było wkopać cokolwiek na rabacie. Wbijałam łopatkę latem jak w jakiś kożuch: mnóstwo drobnych gęstych korzonków, cała siatka. Nie wiem jak bardzo się rozrosła korzeniami, ale raczej przeznaczam ją do całkowitej likwidacji, niestety.
____________________
Agnieszkowy ogródek
Gardenarium 19:07, 10 lut 2012


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77308
Może spróbuj jak wypuści listki posmarować ostrożnie Roundupem. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale inaczej będzie ciągle odbijać.
____________________
Danusia - Ogród nie tylko bukszpanowy cz.III*Część II*Część I*Wizytówka***Ogrodowisko-ogrody pokazowe*2 Wizytówka

Instagram Ogrodowiska
laurowisnia 11:26, 11 lut 2012


Dołączył: 22 lis 2011
Posty: 2676
Szkoda Agnieszko, że nie jestem Twoją sąsiadką, chętnie bym się podjęła próbie ratowania tego naprawdę pięknego pnącza.
____________________
Agata - Ogród w cieniu brzozy
Agnieszka 12:47, 11 lut 2012


Dołączył: 01 sty 2011
Posty: 934
laurowisnia napisał(a)
Szkoda Agnieszko, że nie jestem Twoją sąsiadką, chętnie bym się podjęła próbie ratowania tego naprawdę pięknego pnącza.

Agacia, wielka szkoda! Ja też nie lubię marnować roślin. Po prostu w tym przypadku nie mam co z nią zrobić. Swoją drogą ciekawa jestem jak intensywnie będzie odrastać...
____________________
Agnieszkowy ogródek
Agnieszka 12:51, 11 lut 2012


Dołączył: 01 sty 2011
Posty: 934
Gardenarium napisał(a)
Może spróbuj jak wypuści listki posmarować ostrożnie Roundupem. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale inaczej będzie ciągle odbijać.


Myślę, że spróbujemy najpierw wykopać tyle korzeni, ile się da. Z całą pewnością nie damy rady wszystkich. Wtedy do tego, co odbije, zostanie roundup. Tylko czy będę mogła potem posadzić tam brzozę Long Trunk? Po jakim czasie będzie tam bezpiecznie dla innych roślin Danusiu?
____________________
Agnieszkowy ogródek
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies