Witam serdecznie!
Czytałam artykuł oraz kilkadziesiąt Twoich postów nt. opuchlaków w ogrodzie. Piszę więc do Ciebie, jako dobrej znawczyni tematu
W tym roku, w październiku, odkryłam w trawniku larwy chrząszcza majowego (pędraki), czyli temat pokrewny.
Od wczesnej wiosny 2017 r. planuję systematyczną walkę z nimi. Ponieważ nie stosuję chemii w ogrodzie, chcę z nimi powalczyć bronią biologiczną. Na początek zakupiłam 3 kg suszu wrotyczu i 1 kg suszu piołunu (późną wiosną planuję zrywać świeże ziele). Mam też przygotowany do oprysku roztwór tymolowy (rozpuszczony w spirytusie tymol).
Plan mam taki: zrobić gnojówkę z wrotyczu (z dodatkiem piołunu) i jeden raz w tygodniu opryskiwać nią trawnik. W następnym tygodniu trawnik chcę opryskiwać 0,5% roztworem tymolowym. Czy jest realna szansa w pokonaniu przeciwnika?
Wcześniej planowałam zastosować nicienie, ale wywary z wyżej wymienionych ziół i roztwór tymolowy najprawdopodobniej by je unicestwiły. Tak więc w nadchodzącym sezonie chcę tylko stosować wrotycz oraz piołun... można dorzucić też jaskółcze ziele? Jeśli ten plan nie wypali - od wiosny 2018 r. ruszę z nicieniami.
Co Ty na to?
Będę Ci bardzo wdzięczna za odpowiedź.
muszelka