Hania, Ty zawsze w sedno trafiasz

.
W domu lecę z papierami zawodowymi, wywalam stare, które można, ale jakoś brak mi zapału i idzie, jak krew z nosa. Obecnie ciut szyję, trochę się wkurzam, bo oczy nie te, ale jakoś idzie. Wczoraj skończyłam, co miałam wyszyć. Teraz generalne sprzątanie, potem wiosną ciut remontu nas czeka i ogród. Oby mi zapał wrócił, bo jakoś kiepsko z zapałam ogrodowy, pod przymusem swojego sumienia działam

.
Dzierganie rozpoczęte, ale na razie nie skończone. Buziaki