cyprysiki odchudziłam, stożka jeszcze nie widać na nich

trawa po kolana
nie koszona prawie 4 tygodnie
ale za to jaka ładna

zabłąkał się miskant Dronning Ingrid i nawet zakwitnie
no i bukszpany dalej mam niedokończone, może jeszcze przed zimą zetnę


marcinki zaczynają gdzie nie gdzie
jesienią upychałam wszędzie
paulownia wielka
kilka konarów odcinaliśmy, bo mi zbyt dominuje

wywaliłam drzewo, muchy do niego leciały takie połyskujące, coś nowego musze wymyślić

Niesamowicie zmienny jest Twój ogród - w pewnych momentach nie mogę się polapac gdzie co jest

te to mają życie, nic nie robią
czasami łobuzują tylko
ale kochane sa

i taaaakie zmęczone i śpią

Sebek napisał(a)

Niesamowicie zmienny jest Twój ogród - w pewnych momentach nie mogę się polapac gdzie co jest

No coś ty, przeca masz obleciane w realu
ale popatrz, prawie miesiąc i znowu się zmienia
ciekaw co powie Waligóra, jak wróci

najmniejszy, ale największy łobuz
oj tak, goście widzieli co wyprawia
wierne 4 łapy

Sebciu, zabrać stąd konwalniki??? nie widac ich pod Elatami....hym

W taki upał trudno cokolwiek robić, leniuchować powinnaś
będziesz w Wojsławicach?

Milka napisał(a)

sąsiadom jedna tuja uschła, szkoda

fajny klimat na tych zdjeciach